Botan Fukuda
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
AutorWiadomość
Botan Fukuda
Botan Fukuda
Biotechnolog
Botan Fukuda Gantai
https://oldbutgold.forumpolish.com/t85-botan-fukuda https://mirai-jisei.forumpolish.com

Post dodany: 2/9/2021, 20:18
image_fiche

Botan Fukuda

icone_membre

Grupa: Genokrata
Data urodzenia: 01.08.2063 [25 lat]
Wzrost i waga: 180 cm | 72 kg
Zawód: Biotechnolog i chirurg w rodzinnej firmie Fukuda
Kolor włosów: Blond
Kolor oczu: Brązowe

Atrybuty

Krzepa
⚪⚪⚪
Zręczność
⚪⚪⚪
Specjalizacja (Lekarz)
⚫⚪⚪
Perswazja
⚫⚪⚪
Percepcja
⚪⚪⚪
Intuicja
⚪⚪⚪
Silna wola
⚪⚪⚪
Siła duchowa
⚪⚪⚪

Predyspozycje

Urok osobisty
Nazwa predyspozycji

Wady

Klaustrofobia
Nazwa wady

Freedom


Godzina 20:00, studio popularnego talk show "TanakaTalk", Japonia.

— Drodzy państwo, naszym dzisiejszym gościem specjalnym jest nie kto inny, jak sam Fukuda Botan! Ten utalentowany biotechnolog ostatnimi czasy coraz częściej pokazuje się w mediach i widzę po niektórych z was, że wiecie chyba o czym mówię… nie przedłużając jednak, zaprośmy go gromkimi brawami! — Prezenter telewizyjny charyzmatycznie poderwał się z miejsca, tym samym ruchem przywołując salwę oklasków, która rozbrzmiała na sytej widowni. Z początku ciche, zaraz jednak szybko wzrosły, gdy wreszcie zza drzwi wyszedł długo wyczekiwany, specjalny gość. Fukuda Botan był mężczyzną nienagannej postury z rodzaju tych, na których nawet worek po kartoflach dobrze by wyglądał. Tego dnia miał na sobie czarną koszulę idealnie opinającą ciało, wsuniętą perfekcyjnie do spodni spiętych markowym paskiem. Na nadgarstku zegarek, na palcu sygnet, na szyi wisiorek, w uszach kolczyki. Na twarzy zaś perlisty uśmiech dużych zębów i zmrużone, brązowe oczy pokryte firaną czarnych rzęs i przyćmione piegami rozrzuconymi po policzkach. Włosy z kolei, prawie że nieludzkie, układały się na jego głowie niemal jak korona zwieńczająca jego aparycje. Kosmyki podskakiwały lekko z każdym jego subtelnym krokiem, wyglądał wtedy trochę jak cherub wyrwany historycznych fresków. Podszedł do prezentera i uścisnął mu dłoń z niegasnącym uśmiechem.
— Tanaka, fantastycznie cię w końcu zobaczyć. — Głos miał jedwabisty, przepływający przez każdy zmysł i nerw ciała. Był jednocześnie delikatny, ale na tyle mocny, że unosząc ton w powadze, człowiek sam prostował plecy na baczność.
— Aj, przyjemność po mojej stronie, siadaj siadaj. — Mężczyzna wskazał Fukudzie fotel naprzeciwko niego, a sam zajął miejsce po drugiej stronie. W dłoniach trzymał interaktywny monitor, po którym właśnie zaczął przesuwać palcem w poszukiwaniu notatek.
— No dobrze, a więc słowem wstępu pozwól, że dla nieświadomych szybko cię przedstawię.
— Ależ proszę.
— Fukuda, jesteś niezwykle sukcesywnym biotechnologiem, masz udziały w rodzinnej firmie Fukuda, zajmującej się szeroko pojętymi usługami związanymi z wszczepami i współczesną medycyną, ale od jakiegoś czasu można cię też zobaczyć na niektórych billboardach czy reklamach, zgadza się?
— Tak jest.
— I powiedz mi teraz, bo to pytanie niezwykle zajmuje mi ostatnio głowę… byłeś jednym z pierwszych genetycznie ulepszonych zarodków dzięki temu, że twoi rodzice, pan i pani Fukuda, specjalizowali się w dziedzinie embriologii. Jak to jest? Być… no tak stworzonym człowiekiem, idealnym wręcz? — Botan uśmiechnął się, słysząc to pytanie.
— Właściwie to tak jak każde dziecko nie pamiętam nic z tego okresu, ale opowiadano mi, że większość dzieciństwa spędziłem w laboratorium. Poza tym dorastanie nie różniło się zbytnio od dorastania dziecka poczętego tradycyjną metodą. Moi rodzice tak naprawdę opracowali wspaniałą metodę, dzięki czemu moja mama nie musiała się męczyć, a ja, cóż, można powiedzieć, że wyszedłem na ludzi — zaśmiał się melodyjnie, zawtórowało mu parę głosów z widowni.
— Ale słyszałem, że masz brata, prawda? Jak to było z nim? — Prezenter uniósł ciekawsko brwi, na co Botan nieco… przygasł. Na jego twarzy jednak bardzo szybko z powrotem zagościł uśmiech, jak gdyby nie spodziewał się takiego pytania.
— Równie fantastycznie, jest zdrowy, silny, przystojny, aczkolwiek nie mamy już z nim tak dobrego kontaktu jakbyśmy chcieli, więc niestety nie powiem ci nic więcej na ten temat — Botan uśmiechnął się, przymykając przy tym oczy. Tanaka cofnął się na krześle, rozumiejąc aluzje, którą próbowano mu przekazać. Wrócił spojrzeniem do notatek.
— W takim razie co z nauką? Wychowaniem? Jak wyglądało życie małego Fukudy?
— Och, wspaniale. Rodzice rzecz jasna nie szczędzili, więc nie mogłem narzekać na to, że mi czegoś w życiu brakuje, jedzenie, ubrania, zabawki, wyjazdy, nauka. Dużo czytałem, bardzo lubiłem bajki. Uczyłem się też języków zanim poszedłem do szkoły, a prywatnie mieliśmy także nauczyciela muzyki.
— Potrafisz na czymś grać?
— Tak, na pianinie.
— No proszę! Musisz tu kiedyś przyjść z powrotem i coś nam zagrać!
— Z wielką przyjemnością, Tanaka.
— Fantastycznie! No ale co ze szkołą?
— Uczęszczałem do prywatnej szkoły do piętnastego roku życia, potem przeniosłem się na nauczanie domowe. Hmm… oba te systemy mają swoje wady i zalety. Bardzo lubiłem się socjalizować, ale w domu dostawałem zdecydowanie lepszą edukację. Kwestia poświęcenia uwagi, rozumiesz.
— Rozumiem, rozumiem, ale czemu nagle nauczanie domowe?
— Och, przez wypadek.
W tym momencie w studio atmosfera się nagle zmieniła. Sam prezenter, jak i ludzie na widowni wypuścili z ust ciche “ooooo”, jakby nagle pewne puzzle złożyły się w całość. Nie był to bynajmniej temat zakazany, ludzie raczej zdawali się być ciekawi co się stało podczas wydarzenia, o którym wszyscy już słyszeli, a jednak nigdy nie znali szczegółów.
— No tak, ten wypadek. Czujesz się komfortowo żeby nam o nim opowiedzieć?
— Oczywiście, swoje przepracowałem, więc nie ma sensu dłużej tego chować.
— Słuchamy więc.
— Właściwie to sam wypadek nie jest niczym nadzwyczajnym. Po prostu jechałem do laboratorium rodziców, niestety kwestią nieuwagi i wyjątkowo dużego niefarta nasze auto skręciło z trasy na spotkanie czołowe z nadjeżdżającym z naprzeciwka autem dostawczym na autopilocie. Byłem w tak ciężkim stanie, że lekarze powiedzieli, że mogą mnie tylko zapakować w czarny worek. Tylko ja z tego wypadku skończyłem tak źle.
— …. ale? — dociągnął prezenter.
— …. ale wtedy przejęli mnie moi rodzice. Operacje trwały trzy doby, podczas których trzymali mnie przy życiu podczas przeszczepów organów. Wtedy też postanowili kwestią przymusu wypróbować nowy model protez kosmetycznych. W wypadku miałem kompletnie zmiażdżone ręce i część szczęki. — W tym momencie Botan odwrócił się profilem do kamery. W świetle reflektorów błysnęły mechaniczne łączenia na jego brodzie.
— Właśnie! To była przecież tak głośna sprawa. Te protezy nie były jeszcze do kupienia nawet, prawda?
— Nie, było to trochę ryzykowne co prawda, ale uratowało mi to życie, haha.
— Faktycznie. No i proszę, przecudowne masz te wszczepy. Najbardziej fascynuje mnie w nich chyba to, że w ogóle nie wyglądają jak protezy.
— To prawda. Ich zewnętrzna warstwa jest zrobiona z materiałów podobnych do tych, z których tworzy się androidy. Wyglądają jak skóra i w dotyku też są jak skóra, każda proteza jest tworzona specjalnie pod użytkownika, niektóre w ogóle nie wyglądają jak wszczepy, ale ja mam akurat modele ze złotymi łączeniami. — Aby je pokazać, Botan podwinął rękawy koszuli. Faktycznie w pewnym miejscach jego dłoni oraz na ramionach widać było pozłacane, metaliczne części wszczepów, te same, które można było zobaczyć na jego szczęce.
— … fascynujące… ale powiedz mi jeszcze… czy twoje usta? To też wszczepy? — Z widowni dało się słyszeć szmer tłumionych, dziewczęcych pisków.
— W pełni moje, naturalne. — Tanaka uśmiechnął się dwuznacznie, co sprawiło, że na widowni wybuchła salwa podekscytowanych okrzyków i pisków. Szybko jednak je uciszono, gdy prowadzący uniósł dłoń, aby zadać kolejne pytanie.
— Jak już jesteśmy przy temacie fascynującej technologii. Opowiesz nam trochę o firmie? Kim tam jesteś i czym się zajmujesz?
— Z przyjemnością. — Botan poprawił się na fotelu. — Jak już powiedziałeś, Fukuda to rodzinna firma, mój ojciec jest oczywiście jej głową, ale ja mam znaczną część swoich udziałów oraz własne sektory, którymi prezesuje. To typowa robota menadżerska oraz nuda marketingowa, więc nie będę cię tym zanudzał, ale z wykształcenia jestem biotechnologiem i lekarzem, więc prócz pracy w laboratorium większość czasu spędzam na salach operacyjnych jako chirurg — Tanaka otworzył usta ze zdziwienia. Oparł się o swój fotel, zasłaniając usta ekranem.
— …. o jeju, czyli co? Jesteś w stanie przeprowadzić operacje? Przeszczep serca? Zrobić proteze?
— Jak najbardziej.
— I to jest, moi mili państwo, przyszłość naszego kraju! Zobaczcie kto stoi na straży naszego zdrowia! Brawa! — Tanaka zawiwatował, a po studio rozległa się salwa tłustych oklasków. Botan uśmiechnął się skromnie, uciekając gdzieś wzrokiem na bok, jak gdyby takie pochwały to było dla niego zbyt dużo. Zaraz jednak prowadzący wyciągnął ciekawsko szyję.
— A jakbym teraz nagle zemdlał to byś wiedział co robić? Uratował życie?
— Tanaka, tak przy ludziach? — Fukuda się roześmiał, pociągając za sobą do śmiechu nawet ludzi stojących za kamerami. Prezenter lekko się zaczerwienił, wachlując się swoim ekranem.
— No udam, że tego nie słyszałem, ale jak już jesteśmy przy takich ognistych tematach, to może zdradzisz nam trochę z twojego życia prywatnego? I jak to jest, że nagle widzę cię na co drugiej reklamie? —  Z widowni rozległo się ciche “uuuuuu”.
— No co tu mogę dużo powiedzieć, jako wspaniałe dziecko wychowane w laboratorium oraz przykład osoby, której protezy uratowały życie, czuje się bardzo dumny z tego, że mogę być twarzą mojej firmy i jej chodzącą, żywą reklamą. Moja mama zaproponowała mi jakiś czas temu żebym z tego powodu wystąpił w paru spotach marketingowych Fukudy i okazało się, że nadzwyczaj dobrze się w tym czuję, więc postanowiłem trochę podziałać na tym polu. Zacząłem się też udzielać na mediach społecznościowych. Człowiek poznaje się jednak całe życie — zaśmiał się.
— No właśnie widzę, że jesteś człowiekiem wielu talentów, ale zdradzisz nam coś więcej? Co z życiem takim wiesz, prywatnym, prywatnym?
— Pytasz czy jestem wolny?
— OCH, no może trochę, ale chodziło mi bardziej o hobby, co tam, jak wygląda życie prezesa po godzinach? — Botan się roześmiał.
— Wolny jestem, aczko… — Nie zdążył dokończyć, ponieważ z widowni znów dało się słyszeć poruszenie. Fukuda z Tanaką się roześmiali.
— … aczkolwiek praca i fascynacja nowym zajęciem bardzo zajmują mój czas. Dalej jednak bardzo lubię muzykę, no i prócz tego wiesz, typowe spotkania biznesowe czy imprezy na dachach z basenem. Nie mogę ci oczywiście wszystkiego powiedzieć, czymże byłoby życie prywatne bez kwestii prywatności?
— NO TAK, wybacz, ale mnie jest strasznie ciekawski człowiek. — Tanaka znów oparł się o swój fotel, spoglądając na ekran swojego komputera.
— No słuchaj, Fukuda, nie mam więcej pytań, choć jedna rzecz mnie fascynuje. Zanim tu przyszedłeś, powiedziano mi, że jesteś dość trudnym w rozmowie człowiekiem. Takim… chłodnym typem. Wiesz, o co mi chodzi? A okazuje się, że tutaj jest całkowicie na odwrót!
— Takie opinie zawsze będą się pojawiać. Przecież to często przychodzi z zazdrości.
— Tak uważasz? Że ci zazdroszczą?
— Oczywiście.
— A czego na przykład?
Botan nachylił się nagle nad podłokietnikiem własnego fotela z nogą przerzuconą przez udo. Spojrzał na Tanakę intensywnie brązowymi oczami. W odbiciu tęczówki zabłyszczała jasna dioda gantaia.
— No nie wiem... — mruknął, opierając brodę na dłoni wspartej o podłokietnik. W studio zapadła cisza, gdy prezenter wpatrywał się w pochłaniające spojrzenie Botana.
Cisza….
FUKUDA, już starczy, bo zaraz naprawdę trzeba będzie mnie składać! — Cały czerwony, Tanaka znów zaczął się wachlować, śmiejąc się jednocześnie razem z widownią.
— Swoją odpowiedź znam, także dziękuję ci serdecznie za dzisiejszą rozmowę i mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
— Cała przyjemność po mojej stronie, Tanaka. — Mężczyźni wstali, by uściskać sobie dłonie, zanim jednak Botan skierował się w stronę wyjścia, prowadzący ostatni raz skierował wzrok w stronę widowni.
— Widzimy się niedługo po przerwie, a tymczasem podziękujmy gromkimi brawami naszemu dzisiejszemu gościowi, był to…

... FUKUDA BOTAN.

Alchemist
Alchemist
Administrator
https://oldbutgold.forumpolish.com HTTPS://MIRAI-JISEI.FORUMPOLISH.COM

Post dodany: 3/9/2021, 22:34
Karta zaakceptowana

Wynagrodzenie: 20 PA, 500 ¥

Zebrane PA i ¥ możesz wydać w tym temacie. Natomiast wnioskować o mieszkanie w tym.

Zostałeś przypisany do grupy Genokracja, jako udziałowiec w firmie Fukuda, właśnie tam pracujesz.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry